Asymetryczność w aranżacji wnętrz to temat kontrowersyjny, ponieważ zazwyczaj staramy się unikać wszystkiego, czego nie da się w prosty i przyjemny sposób podzielić na dwie części. Symetryczność podświadomie kojarzymy z pięknem, przez co mamy wręcz awersję do wszystkiego, co od tej symetrii ucieka. Firanki asymetryczne prześlizgnęły się do naszego serca w sposób naprawdę niepostrzeżony, ponieważ początkowo były jak najbardziej symetryczne. A potem przestały takie być. O co w tym chodzi?
Od symetrii do braku symetrii
Większe okna bardzo często ozdabialiśmy firankami i zasłonami w podejściu połowicznym. Mówiąc prościej, na okno zakładaliśmy dwie firanki i dwie zasłony – po obu bokach. Pozwalały się nam one rozsunąć i często je tak rozsuwaliśmy, czasami łapiąc je w pół chociażby wstążką i tworząc większy prześwit dla okna.
Było to symetryczne, ponieważ firanki i zasłony rozstępowały się przed nami, co dawało efekt pałacowego przepychu, zwłaszcza jeśli były to ciężkie firany i zasłony na dużych oknach. Podobne rozwiązania zaczęliśmy potem stosować na mniejszych oknach.
Jakie firany wybrać?
Sklep z firanami bardzo chętnie zaoferuje nam liczne rozwiązania tego typu, ale działać trzeba ostrożnie. Takie pół firanki i zasłony na mniejszym oknie sprawi, że okno będzie zasłonięte pod skosem, co rozbije układ przestrzenny pomieszczenia. Musimy go uzupełnić czymś innym, co będzie pasowało do okna i jego aranżacji. Czasami warunki same za nas to załatwią, jeśli na przykład w pomieszczeniu jest ukośny sufit i ściana naturalnie opada z jednej strony. Kiedy indziej będziemy musieli wybrać odpowiednie meble lub dodatki.